Realizacja planu treningowego minimum 70%.
Albo robimy coś MEGA albo wcale Nowa myśl jest taka: realizacja planu poniżej 70% przez 3 miesiące w ciągu roku i kończymy współpracę. “Wybrane” 3 miesiące (może to być np luty, kwiecień, grudzień itp) są w mojej ocenie wystarczające aby uporać się ze zdarzeniami losowymi lub gorszym okresem.
Liczenie zaczynamy od stycznia lub jeśli zawodnik zaczął współpracę w ciągu roku to wyliczamy proporcjonalnie: możliwy 1 miesiąc poniżej 70% na 4 miesiące (zaokrąglając na korzyść zawodnika).
Wasze pieniądze uszanowane, mój czas również Jest to taka mała zachęta ode mnie dla Was na jeszcze lepszą formę.
Uwaga: w razie problemów z czasem zgłaszajcie przez platformę ograniczoną dostępność w danym miesiącu np 2-3 dni w tygodniu. Możemy skrócić czas. Zgłaszajcie wcześniej wakacje. W takich przypadkach będzie to ciągle realziacja na poziomie 100%!
Pozdrawiam Jacek
Pytania i odpowiedzi
Zgadzam się z Tobą Jacek. Na Twoim miejscu myślałbym podobnie, w końcu chodzi o to, żeby otaczać się ludźmi, dążącymi do wspólnych celów i wyznających z grubsza wspólne zasady, zwłaszcza jeśli chodzi o realizację zainteresowań i pasji. Oczywiście każdemu przytrafiają się losowe sytuację i wtedy wspólnie można przegadać sprawę, ale zakładam, że nie o takie rzeczy chodzi Tobie w tym wpisie.
taaak dokładnie o to mi chodzi co napisałeś Łukasz. I taaak, nie chodzi o sytuacje losowe
w pewnym sensie nic się nie zmienia
miłego dnia i pozdrawiam
Stoję przed wyborem pierwszego trenera, który przygotuje i przeprowadzi mnie przez przyszły sezon. Jak dla mnie dołożyłeś cegiełkę na +
dziękuję, cieszę się
Słusznie.
dziękuję
Z jednej strony zgadzam się w 100% a z drugiej nie do końca. Do niedawna byłem w stanie realizować plan prawie na 100%, cztery treningi w tygodniu. Obecnie z małym dwu miesięcznym dzieckiem na pokładzie nie jest to takie proste więc staram sie zrobić maksimum ale często nie ma takiej możliwości. Co innego w przypadku osób które nie podchodzą poważnie do tematu i nie szanują pracy trenera. Szkoda było by odpaść z programu treningowego przy ogromnej a nawet większej motywacji do ćwiczeń niż wcześniej kiedy było to prostsze. Tymbardziej, że współpraca trwa już od dwóch lat i forma poszła w górę a założenia na sezon zostały osiągnięte za co jestem bardzo wdzięczny bo sam bym tam daleko nie zaszedł
cześć Kuba, Twoje podejście do treningu oceniam raczej jako wzorowe. Możesz mieć nawet cały miesiąc wakacji (zgłoszonych) i ciągle mieć realizację 100%. Albo możesz zgłosić, że masz czas na 3 treningi w tygodniu po 40minut i to ciągle będzie 100%. W gorszym okresie nawet 2 treningi zrealizowane na 100% będą tym co nas interesuje
dzięki za szersze objaśnienie tematudzięki za cenny komentarz. Uwzględnię to w opisie tego punktu jeśli się pojawi. Pozdrawiam
Nie pozostaje nic innego jak dalsza wspólna praca, pozdrawiam
Może jednak 3 miesiące? Są różne sytuacje, a ludzie mogą sobie nie uświadamiać, że są na złej ścieżce.Trzymiesięczny schemat byłby taki:- pierwszy miesiąc: tonięcie. Być może podopieczny uświadamia sobie nieprawidłowości, ale dopiero na koniec miesiąca jest to na papierze.- Drugi miesiąc: naprawa . Może wyjdzie coś z tej naprawy, może nie. W większości przypadków wyjdzie. Dla części okaże się to trudniejsze, bo nie bez powodu znaleźli się w takiej sytuacji- Trzeci miesiąc: ostateczny sprawdzian. ostatnim, w którym była oczekiwana poprawa.Na treningi zgłaszają się ludzie którzy coś chcą osiągnąć. Nie zjawili się “przy okazji”. Mogą nie mieć wystarczających umiejętności od razu, w tym organizacyjnych. Zgłosili się po to aby również dopracować aspekt organizacyjny.Ponieważ z założenia zgłaszają się ludzie świadomi, to po indywidualnej rozmowie na temat “planu naprawczego” załapią, że zajmują miejsce mający lepszy plan i wiekszą determinację.
cenne spostrzeżenia Maksymilian, dziękuję. Może to być rozwiązanie problemu z kontuzjami. Pomyślę o tym